niedziela, 29 października 2017

"Mali ludzie" Michael Hughes


"Mali ludzie" to trudna w interpretacji powieść. Jej szkatułkowa budowa bardo powoli prowadzi nas do finału opowieści, trzymając w niewiedzy, co do znaczenia rozgrywających się wydarzeń. Nie łatwo jest poskładać w całość refleksje dotyczące wiary, końca świata, odrodzenia się. Autor naprowadza czytelnika na to, czym jest jego utwór umieszczając jego symbol w opisywanej historii - pudełkiem układanką, którą trudno jest odczytać, trudno znaleźć właściwe rozwiązanie, trudno powrócić do wersji już raz ułożonej.

Do czynienia mamy z czterema opowieściami, rozgrywającymi się w czterech ostatnio minionych wiekach. I tak, w roku 1999 poznajemy Chrisa, który jako informatyk pracuje nad problemem pluskwy milenijnej. W roku 1888 bohaterem jest bezimienny morderca, znany powszechnie pod pseudonimem Kuba Rozpruwacz. Rok 1777 to początek opowieści z życia Williama Blake - angielskiego poety, pisarza, malarza, twórcy poematu pod tytułem "Milton". I własnie John Milton to postać z czwartej części rozgrywającej się w roku 1666.

Z biegiem wydarzeń rozgrywających się na tych czterech płaszczyznach poznajemy coraz więcej punktów wspólnych - powtarzających się symboli, powiązań między zdarzeniami z różnych epok, wizji. Momentami warstwy jakby nakładały się na siebie. Przestajemy rozróżniać co ma miejsce tu i teraz, co już się rozegrało, a co dopiero nastąpi.

Narracja powieści nie ułatwia nam wniknięcia w świat powieści. Każda z epok posiada inny rodzaj narracji. W czasach Kuby Rozpruwacza czytamy na przykład jego listy, kierowane do policji, lub do zabitych już uprzednio ofiar. Prosty język osoby niewykształconej podkreślony jest licznymi błędami ortograficznymi. Szczegółowe opisy okrucieństwa dokonanego na upadłych kobietach, sprawiają, że czyta się te fragmenty z grymasem niesmaku na twarzy. 

Ale wszystko okazuje się być bardzo dokładnie przemyślane. W końcu autor doprowadzi nas do dnia 31 grudnia 1999 kiedy wszystko nabierze znaczenia. Kiedy to okaże się do czego, od samego początku zmierzała cała opowieść, do czego zmierza cała nasza cywilizacja.

2 komentarze:

  1. A jaki jest główny zamysł tej powieści, jej idea?? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze przepraszam, że tak późno odpowiadam. Idea jest trudna do interpretacji. Ja widzę tutaj opisany problem dążenia ludzkości do samo destrukcji. Ale szczerze mówiąc mogę się w tym temacie mylić.

      Usuń