czwartek, 5 grudnia 2013

"Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini


Gdy byłam młodsza i niepokorna, dumna byłam ze swojego serca z kamienia. Nigdy nie płakałam oglądając komedie romantyczne, a melodramaty wręcz mnie nudziły. Tak samo było z książkami- pasjonującą opowieść z wypiekami na policzkach mogłam czytać do późnych godzin nocnych, ale łzy? Nigdy w życiu! Aż pewnego razu coś się ze mną stało. Było to mniej więcej 4 lata temu. Byłam w 5 miesiącu ciąży i po oglądnięciu komedii ,,50 pierwszych randek'' płakałam jak dziecko. Hormony zapewne. Ale zmieniły one we mnie coś na dobre. Od tamtej pory zdarza mi się całkiem często uronić łzę wzruszenia. Tak też było w trakcie czytania "Tysiąca wspaniałych słońc".
Jest to historia dwóch bardzo od siebie różnych kobiet, których życie los splótł ze sobą w bardzo ciasny i skomplikowany węzeł. Żyją one w Kabulu - mieście ciągłej walki  - społecznej, politycznej i wreszcie tej najgorszej militarnej. Są osobowościami ukrytymi za zasłonami burki, którą zmuszone są nosić. Ich bezradność w świecie rządzonym przez bezwzględnych mężczyzn przekracza wyobrażenie nas - ludzi kultury zachodu. Podziwiać je możemy za hart ducha, i gotowość poświęcenia siebie w imię miłości.
Autor przedstawia nam Afganistan w jego najbardziej burzliwym okresie - od wkroczenia wojsk rosyjskich w 1979 roku, aż po wojnę ze Stanami Zjednoczonymi. 
 Hosseini jest Afgańczykiem mieszkającym od lat w USA. Może trochę budzić wątpliwości czy emocje tak wiarygodnie przez niego opisywane mają odzwierciedlenie w tym co działo się w Kabulu w tamtych latach, ale mnie to nie przeszkadza. Powieść wszak nie jest literaturą faktu lecz fikcją literacką. A ta powieść napisana jest wyjątkowo dobrze. Historia porywa nas, wciąga, wzrusza, złości, wyzwala wiele emocji, o których czasem sami siebie byśmy nie podejrzewali. Dlatego na prawdę warto po nią sięgnąć.

1 komentarz:

  1. Ooo, bardzo dobrze wspominam tą książkę. Piękna, trudna i wzruszająca. Polecam każdemu! :)

    OdpowiedzUsuń