czwartek, 12 stycznia 2012

"RockMann" Wojciech Mann

Pierwsza w dorobku Wojciecha Manna książka jest bardzo ciepło napisaną, uroczą opowieścią o trudnych dla fana muzyki rozrywkowej latach minionego ustroju.

Jest to zbiór opowieści związanych z rockiem, głównie w wykonaniu zagranicznych gwiazd. Wojciech Mann wraz z Andrzejem Olechowskim, który wybrał potem karierę polityka, założyli w latach sześćdziesiątych klub miłośników Rock'n Rolla. Ponieważ było ich dwóch założycieli funkcję prezesa klubu podzielili na dwa obszary. I tak Mann został prezesem na zagranicę, a Olechowski na Polskę. Stąd zapewne przytłaczająca większość historii opisanych w książce dotyczy gwiazd zza Żelaznej Kurtyny.

Dzięki temu możemy przeczytać o tym jak The Animals uczestniczyli w typowej polskiej prywatce, a także o duecie Manna ze Stevie Wonderem. 

Książka zawiera także wspomnienia z polskich festiwali, na których Mann był konferansjerem- głównie w Sopocie. Opisuje on swoją przygodę z radiem, z telewizją z gazetą, czyli z przeróżnymi dziedzinami działalności dziennikarskiej jakich doświadczył.

Książka napisana jest bardzo lekko z niezawodnym, nienachalnym humorem. Ciekawym elementem są wstawki w formie wyliczanek, na przykład 5 najgorszych tekstów piosenek, czy 5 najbardziej pamiętnych koncertów. Polecam każdemu miłośnikowi muzyki, ale nie tylko.  Również wszystkim tym, którzy lubią czytać wspomnienia, a także poszukiwaczom przyjemnych książek na długie zimowe wieczory czy nawet na upalne dni na plaży.

3 komentarze:

  1. A jest o tym jak pakował prezenty w angielskiej galerii handlowej? Bo to kanoniczna opowieść dla ludzi którzy traktowali "saksy" nie jako drogę życiową ale sposób na pozyskanie pieniędzy by powrócić do kraju i tu robić coś niebanalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze o pakowaniu i o innych pracach, którymi zarabiał na płyty

      Usuń
  2. Czytałam już tę książkę i w sumie nie wiem czy mi się podobała, czy nie. W zasadzie sama nie wiem czy lubię Pana Manna czy nie... Wydaje się ciekawą postacią, ale jakoś nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, że go lubię. Książka była interesująca, lecz trochę mnie nudziła...

    OdpowiedzUsuń