sobota, 5 listopada 2011

Gabriel Garcia Marquez "O miłości i innych demonach"

Nie wiem jak bardzo powszechną chorobą była wścieklizna w krajach ameryki łacińskiej, ale na Marquezie na pewno wywarła ona bardzo silne wrażenie już przed wielu laty. Pisał o niej w jednym ze swoich felietonów z lat pięćdziesiątych a w latach dziewięćdziesiątych posłużyła mu ona jako "kamień węgielny" na którym zbudował  historię Siervy Marii de Todos los Angeles.
Jako zaczątki swojej książki autor podaje historię jaka wydarzyła się 1949 roku kiedy to szef redakcji w której stawiał swoje pierwsze kroki wysłał go do  budynku dawnego klasztoru Świętej Klary, gdzie opróżniano krypty. W jednej z nich odnaleziona ciało młodej dziewczyny, której włosy miały 22 metry i 11 centymetrów.
I tak powstała książka niezwykła, jak wszystkie w dorobku Marqueza. 
Sierva Maria od zawsze była niezwykłą dziewczynką. Ponieważ w chwili urodzenia bardzo wątpliwe były jej perspektywy przeżycia, jej opiekunka złożyła śluby że dziewczynka do chwili zamążpójścia nie zetnie włosów. I tak w chwili gdy rozpoczyna się jej historia opisywana przez Marqueza jej włosy sięgają za kolana. Ale są one tylko jednym z wielu niezwykłych cech jakie charakteryzują dziewczynkę. Ponieważ wychowywała się ona wśród niewolników należących do jej ojca, poznała trzy języki afrykańskie niezrozumiałe dla białych ludzi w jej kraju. Zawsze chodziła przystrojona afrykańskimi naszyjnikami poświęconymi bogom niewolników, przyjęła ich zwyczaje i kulturę, która później okazała się dla niej zgubna.
W książce można odnaleźć wiele demonów: wściekliznę-chorobę dla bohaterów nieuleczalną, tytułową miłość, która zawraca ich z obranej drogi życiowej, wiarę, będącą czasem równie śmiercionośnym demonem jak wścieklizna, oraz te zwykłe demony wypędzane egzorcyzmami.
"O miłości i innych demonach" w pełni mieści się w definicji książki z gatunku realizmu magicznego. Jest on bardzo charakterystyczny dla Marqueza i za to kochają go liczni czytelnicy między innymi i ja. Dlatego też z czystym sumieniem polecam. Warto zatopić się w atmosferze powieści, która w niczym nie przypomina naszej szarej codzienności. 
Jedynym mankamentem książki jest końcówka, która trochę mnie rozczarowała. chociaż nie można powiedzieć żeby była zła. Na pewno nie jest banalna i całkowicie przewidywalna. Obniża jednak trochę bardzo wysoki poziom jaki osiągną autor w trakcie opisywania całej historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz